Kioski internetowe i NetShift ============================= W nie tak odległej przeszłości, komputery używane były jedynie w laboratoriach przez wyspecjalizowany personel. Dziś komputerów używamy niemal wszędzie. Korzystają z nich dzieci, rodzice i dziadkowie tych dzieci. Od niedawna, używają ich także zwierzęta, jak choćby delfiny w basenach centrum naukowo-doświadczalnego na Maui. Komputery zmieniaja wygląd, pojawiają się pod wodą, w kopalni i na ulicy. Ewoluując od linii "desktop", wraz z charakterystyczną plątaniną kabli łączących je z urządzeniami peryferyjnymi, dzisiejszy Pecet mieści się w zwartej obudowie o futurystycznych kształtach. Gwałtowny rozwój techniki cyfrowej i coraz większa miniaturyzacja podzespołów powoduje, że komputery pojawiają się w miejscach, w których dotychczas było to nie do pomyślenia. Można spotkać je w roli wbudowanych w ścianę bankomatów, urządzeń inkasujących należność za benzynę, wolnostojących, publicznych systemów informacyjnych czy automatów do sprzedaży papierosów, coca-coli albo muzycznych krążków kompaktowych z odsłuchem na miejscu. Nie byłoby to jednak możliwe bez zastosowania najnowszych technologii i wszczęcia produkcji tzw. ekranów dotykowych. Błyskawiczna i totalna, nieograniczona łączność w relacjach business-to-business nikogo już nie zaskakuje a jej przydatności nikt poważny nie próbuje kwestionować. Jednak zaliczanie zestawu komputerowego z funkcjonującym łączem internetowym do artykułów gospodarstwa domowego jest wciąż określeniem - przynajmniej gdy mowa o polskich realiach - mocno na wyrost. Skromne przychody wielu polskich rodzin czy niedostateczna wiedza techniczna są poważną barierą na drodze do powszechnego "usieciowienia" naszego społeczeństwa. Tymczasem, w swoistej niszy jaka wytworzyła się pomiędzy biurem a gospodarstwem domowym, wyrosło nam nowe urządzenie zapewniające dostęp do komputera i Internetu zwykłemu Kowalskiemu, przesiadającemu się właśnie z dalekobieżnego pociągu do kolejki podmiejskiej, podejmującemu oszczędności w PKO czy robiącemu zakupy w jednym z rosnących jak grzyby po deszczu hipermarketów. Coraz częściej słyszymy o kolejnym przeboju na rynku elektronicznych mediów, któremu wróży się wielką popularność i z którym wiąże się wielkie nadzieje. Przewidywania co do popularności Internetu sprawdziły się w ... kilkuset procentach. Internet staje się powoli codziennością i to nie tylko za oceanem. Także w Polsce, trudno dziś nawet wyobrazić sobie choćby małe biuro, które funkcjonowałoby bez komputera i telefonu. A że tym dwóm urządzeniom brak tylko przysłowiowej kropki nad "i" (w postaci modemu) by zapewnić personelowi biura dostęp do Internetu - wydaje się być tylko kwestią czasu, kiedy wszystkie polskie, małe i duże biura, połączą się ze sobą za pośrednictwem globalnej sieci komputerowej. Podobny los, jeśli wierzyć specjalistom w dziedzinie technologii informacyjnych, czeka najnowszy wynalazek, tzw. Kiosk Informacyjny. Jego obsługa nie wymaga od użytkownika żadnej, nawet elementarnej wiedzy informatycznej czy doświadczenia w pracy z komputerem. Mowa tu o Kioskach Informacyjnych, Kioskach Multimedialnych czy Interaktywnych - nie utarł się jeszcze jeden, polski termin na określenie tego urządzenia, choć dla odpowiednio zmodyfikowanej wersji takiego kiosku - mającego stałe połączenie z Internetem - termin Kiosk Internetowy jest powszechnie stosowaną na całym świecie nazwą. Kiosk Informacyjny - co to takiego? ----------------------------------- Zgodnie z definicją zaczerpnięta z jednego z zamieszczonych w Internecie opracowań, jest to urządzenie zapewniające "prezentację informacji i możliwość dokonywania jej selekcji za pośrednictwem monitora dotykowego". Mówiąc naszymi słowami, Kiosk Informacyjny to niewielka, publicznie dostępna, często kolorowa "budka" z ekranem, zwykle większym niż standardowy ekran monitora komputerowego, kryjąca w swoim wnętrzu specjalnie przystosowany zestaw, zbudowany w oparciu o multimedialny komputer klasy PC. Najważniejszą cechą odróżniającą taki zestaw od zwykłego komputera jest fakt wyposażenia go w dobrej klasy, kolorowy monitor SVGA, z wyeksponowanym ekranem reagującym na dotyk palca oraz brak klawiatury i myszy czy jakiegokolwiek innego, zewnętrznego urządzenia sterującego (spróbujmy sobie wyobrazić komputer z myszką w pasażu handlowym lub z klawiaturą na stacji benzynowej...). Funkcje myszki przejmuje całkowicie ekran dotykowy, reagujący nawet na dotyk palca w rękawiczce. Na monitorze, dzięki specjalnie do tego celu projektowanym graficznym interfejsom, wyświetlane są opisane przyciski, ikony lub paski nawigacyjne pozwalające na proste, intuicyjne sterowanie komputerem i dostęp do przygotowanych tekstów, tabel, wykresów, trójwymiarowych obiektów, animacji, kolorowych fotografii, obrazu wideo czy muzyki o jakości odtwarzacza kompaktowego. Niektóre ze stosowanych rozwiązań umożliwiają wprowadzanie danych np. do formularzy, dzięki użyciu "wirtualnej klawiatury" - symulacji klawiatury komputerowej, która pojawia się na ekranie po wskazaniu wyznaczonej ikony. "Naciśnięciu" takiego ekranowego, wirtualnego klawisza towarzyszy zwykle efekt dźwiękowy i symulacja jego zapadania się pod naciskiem palca, co już na wstępie wciąga do dalszej "zabawy" przechodnia, zaintrygowanego widokiem stojącego "na ulicy" urządzenia, jakiego nigdy wcześniej nie spotkał. Zainteresowanie przechodniów jest tym większe, że ze sprytnie ukrytych w obudowie głośników dobiegają dźwięki muzyki, lub ludzki głos zapraszający do interakcji z urządzeniem. Dotykowy ekran, po wykryciu kilku minut bezczynności, może też kusić zachęcającym napisem. Takie interaktywne budki instalowane są w miejscach, gdzie przebywa duża ilość ludzi, tj.: pasaże handlowe, supermarkety, poczekalnie, dworce kolejowe, autobusowe i lotnicze, przejścia podziemne, wszelkie budynki użyteczności publicznej, hale wystawowe, targi, restauracje, hotele, biblioteki, muzea, etc. Po dotknięciu ekranu, przed oczyma użytkownika pojawia się bajecznie kolorowa plansza z możliwością dokonania wyboru (jednego z wielu) za pomocą ikon lub przycisków symbolizujących dalsze zagadnienia. Użytkownik, przez dotknięcie odpowiedniego przycisku na ekranie, wybiera jedną z opcji i w miejsce aktualnej planszy pojawia się następna, z wyczerpującą informacją o tym co można dalej zrobić. Po kolejnym dotknięciu - następna i jeszcze jedna i kolejna ... Przez cały czas użytkownik (o ile nie jest prowadzony krok po kroku, za rękę) ma dostęp do ikonki symbolizującej pomoc - po jej dotknięciu pojawia się tzw. pomoc kontekstowa, tj. opis i objaśnienia możliwych wyborów i odpowiadających im przycisków znajdujących się na aktualnie oglądanym ekranie. Słowo plansze/ekrany należy tu traktować w jak najszerszej perspektywie, jako że dzięki wykorzystaniu multimedialnych możliwości komputera - zasługują one raczej na określenie kolejnych klatek/obrazów interaktywnej telewizji. Taki sposób obsługi systemu komputerowego okazuje się być tym najbardziej naturalnym, intuicyjnym i przyjaznym człowiekowi (przypomnijmy sobie, ileż to razy każdy z nas w ferworze objaśniania czegoś mniej zaawansowanemu koledze machinalnie dotknął ekranu monitora...). Nie ma prostszej drogi kontaktu z komputerem niż dotknięcie go. Jak słusznie zauważają amerykańscy badacze - nawet zupełnie nieobeznane z komputerem osoby w przypadku korzystania z informacyjnego kiosku wykazują wiele śmiałości, ogromne zainteresowanie i brak, dość powszechnej u niewykształconych osób, niechęci do kontaktu z komputerem. Wszędzie tam, gdzie nieznajomość języka, brak wykształcenia lub uwarunkowania kulturowe stanowią dla ludzi barierę nie do przebycia - komputer z ekranem dotykowym przełamuje ją. Ludzie na całym świecie potrafią rozpoznawać obrazki i dotykać wybranych obiektów. Wszystko to powoduje, że nowa, dotykowa metoda obsługi komputera przebojem zdobywa sobie rynek, w obszarach zastosowań, które dotychczas wykluczały możliwość jego użycia. Jeśli do tego komputer ma połączenie z siecią, a zainstalowana przeglądarka internetowa jest zmodyfikowana w sposób umożliwiający jej obsługę palcem - mamy gotowy Kiosk Internetowy. Internet dla wszystkich? ------------------------ Równolegle z powstaniem nowej gałęzi przemysłu informacyjnego, pojawia się nowe oprogramowanie. Od prostych pakietów "Kiosk-in-a-box" po narzędzia do autorskich prezentacji i specjalizowane przeglądarki. Aplikacje zapewniające dostęp do zasobów sieci za pośrednictwem kiosku, są zwykle nakładkami na najpopularniejsze przeglądarki. Jedną z wiodących firm na świecie w dziedzinie oprogramowania dla Kiosków Internetowych jest firma NetShift, wraz ze swoim sztandarowym produktem, przeglądarką NetShift dla Windows 95/NT, aktualnie w wersji 2.0. Zapewnia ona bezpieczne udostępnianie - nawet kompletnym nowicjuszom - Internetu lub korporacyjnego intranetu, z poziomu kiosku informacyjnego. Po uruchomieniu, NetShift lokuje się "na wierzchu", i o ile udostępnia korzystanie z poczty email oraz swobodne nawigowanie po zasobach sieci, wraz z pełną funkcjonalnością takich przeglądarek jak MS Internet Explorer czy Netscape, to jednak system zabezpieczeń pozbawia nieautoryzowanego użytkownika dostępu do pulpitu czy systemu operacyjnego. Niemożliwa zatem jest świadoma lub nie, niepożądana ingerencja w ustawienia systemu, usunięcie ważnych danych czy wyłączenie albo unieruchomienie całego systemu. NetShift jest jedynym tego typu programem o wprost ogromnych możliwościach dowolnego przystosowania aplikacji, w tym: kolorów i tekstur okna aplikacji, własnych dźwięków i przycisków, cyklicznie zmieniających się bannerów reklamowych, zakładek, wygaszaczy ekranu, dynamicznych wywołań programu, uruchamiania zewnętrznych aplikacji, wirtualnej klawiatury w dowolnym układzie znaków narodowych (w tym polski!), różnych opcji pracy po wykryciu bezczynności, określania przedziałów czasowych oraz trybów pracy i wiele, wiele innych. NetShift potrafi współpracować także z dowolnym z urządzeń popularnych systemów płatniczych. Elastyczność NetShift-a zostawia zdaniem autora tego artykułu daleko w tyle konkurencyjną acz dość popularną przeglądarkę Prospector. Jak działa ekran dotykowy? -------------------------- Do niedawna stosowanym rozwiązaniem była ruchoma, platforma na której spoczywał monitor (coś na kształt wagi łazienkowej). Umieszczone pod nią czujniki reagowały na najdrobniejsze (rzędu setnych milimetra) przemieszczenia monitora, spowodowane nawet tak nikłym impulsem, jak nacisk palca na ekran. Współrzędne punktu przyłożenia siły, powodującej przesunięcia monitora w płaszczyznach X,Y,Z rejestrowane przez kontroler, przekazywane były w ułamkach sekundy do aplikacji obsługującej wyświetlane ekrany, powodując jej określoną reakcję. Oprogramowanie odfiltrowywało wszelkie regularne impulsy powodowane np. wibracją podłoża czy hałasem pochodzącym z otoczenia. Urządzenia te jednak zostały wycofane z produkcji, i co ciekawsze, wcale nie ze względu na małą dokładność, ale zbyt dużą czułość i skłonność do interpretacji przypadkowych impulsów, jako dotknięć palcem. A szkoda, gdyż (jak dotąd) jedynie kioski wykorzystujące tę technologię pozwalały na 100% wykorzystania obszaru roboczego monitora dla grafiki i pracy aplikacji - kontroler reagował prawidłowo na naciskanie piktogramów naklejonych na czołowej ścianie monitora, na plastikowej obudowie, wokół szklanego ekranu. Aktualnie, najnowszym rozwiązaniem jest wykorzystanie zakłóceń w przebiegu powierzchniowych fal dźwiękowych, emitowanych w całej płaszczyźnie ekranu (w poziomie i pionie) przez mikrogeneratory i odbijanych przez mikroreflektory, umieszczone wzdłuż czterech krawędzi ekranu. Skoro znamy prędkość fali i drogę jaką przemierza pokonując płaszczyznę ekranu, łatwo na podstawie wykrytych zakłóceń obliczyć czas ich trwania i współrzędne X,Y miejsca, w którym zakłócenie nastąpiło. Jak łatwo się domyślić, będzie to punkt dotknięcia palcem. Przeciętny pecet radzi sobie z tym zadaniem w czasie liczonym w milisekundach. Z uwagi na fakt, że przeznaczeniem monitora wyposażonego w dotykowy ekran często jest praca na zewnątrz budynku, z narażenie na udary mechaniczne czy wręcz uderzenia - jego ekran zwykle jest pokryty szklaną lub poliestrową "szybą" (dopasowaną idealnie do krzywizny kineskopu) odporną na uderzenia i uszkodzenia mechaniczne. Są to urządzenia o wysockiej niezawodności. Przykładowo, firma IBM na swe monitory dotykowe udziela nawet 5-cio letniej gwarancji. Wraz z uruchomieniem produkcji ekranów dotykowych, przed programistów i designerów aplikacji multimedialnych rzucone zostały nowe wyzwania. Koncepcja komunikacji człowieka z maszyną za pomocą tylko ekranu - wymaga całkowicie nowego podejścia do projektu. Instytucje zakupujące kiosk, powinny się z tym liczyć i do wydatku zaczynającego się od około 5 tys. dolarów USA, powinni doliczyć koszty opracowania interaktywnej aplikacji, prezentującej i zbierającej dane wprowadzane przez użytkowników. Dużo to czy mało? Jeśli wziąć pod uwagę, że jeden kiosk jest w stanie zastąpić choćby 2 osoby z personelu zatrudnianego do obsługi klienta - wydatek ten powinien zwrócić się w ciągu kilku miesięcy. Kiosk, w przeciwieństwie do "pani z okienka" jest niewzruszenie cierpliwy, nigdy się nie myli, nie bierze chorobowego i nigdy się nie zapomina. Nie ma przerw na kawę i pracuje z tą samą wydajnością 24 godziny na dobę, przez okrągły rok. Dzięki podłączeniu kiosku do sieci, dane mogą być błyskawicznie aktualizowane, a wszelkie awarie czy nieprawidłowości w pracy kiosku natychmiast wykrywane. Czyż nie wygodniej byłoby nam wszystkim, gdyby zamiast wypytywać panią z okienka, można było bez stresu, wodząc palcem po ekranie kiosku stojącego przy wejściu do gmachu, dowiedzieć się wszystkiego: gdzie mieści się szukane przez nas biuro, jak wypełnić i w którym pokoju złożyć druk WK7; kiedy PIT 4, 5, 8B a kiedy 8A? Lub w banku: jak wypełnić podanie w sprawie przyznania pożyczki na zakup mieszkania? Jaki jest aktualny kurs tajwańskiego jena? Jak założyć konto osobiste? Jaka jest wysokość oprocentowania wkładów gotówkowych na rachunku bieżącym? Wysiadając z pociągu w nieznanym mieście, w hali głównej zajrzelibyśmy do elektronicznego przewodnika, który natychmiast udzieliłby odpowiedzi (także w obcym języku) jak trafić na ulicę taką a taką i wyświetlił mapkę. Nowy pracownik w firmie, nie musiałby już biegać ze wszystkimi pytaniami do bardziej doświadczonych i nie mniej zapracowanych kolegów. Zachodni biznesmen nocujący w warszawskim hotelu mógłby w hollu koło recepcji odebrać lub wysłać pilną pocztę email ... Przykłady zastosowań możnaby mnożyć w nieskończoność. Odpowiednia technologia już jest - pozostaje tylko z niej korzystać. ------------------ Waldemar Krasowski "2M" Multiple Media ul. Popradzka 15A 04-979 Warszawa tel/faks: 8729035