CHMIELNO - SZLAKI SAMOCHODOWE

Kto chce, przebywając w Chmielnie poznać jeszcze więcej ciekawych miejsc znajdujących się na terenie tej części Kaszub (szczególnie bardzo ciekawych zabytków kultury materialnej i duchowej tego regionu), a dysponuje samochodem, powinien odbyć kilka wycieczek jednodniowych, które mu to umożliwią.Proponowane trasy samochodowe rozpoczynają się i kończą w Chmielnie.

Do Skansenu Kaszubskiego we Wdzydzach
Do Kręgów Kamiennych w Węsiorach
Do Diabelskiego Kamienia nad Jeziorem Kamiennym
Do Jaru Raduni w Babim Dole
Do Kaszubskiej Pustyni w Łebie

 

Do Skansenu Kaszubskiego we Wdzydzach Kiszewskich - około 50 km

Chmielno-Ręboszewo-Brodnica Dolna-Ostrzyce-Wieżyca-Kościerzyna-Wąglikowice-Wdzydze Kiszewskie

Jest to reprezentacyjna trasa Szwajcarii Kaszubskiej, gdyż przebiega przez najpiękniejsze jej tereny.Przejażdżka nią jest w programie każdej grupy wycieczkowej zwiedzającej Kaszuby.Trasa nasza bedzie prowadziła przez Zawory-Ręboszewo- Ostrzyce-Wieżycę-Kościerzynę do Wdzydz Kiszewskich.

Wyjeżdżamy z Chmielna w stronę Zawór.Początkowy odcinek naszej trasy prowadzi Drogą Kaszubską wybudowaną trzydzieści lat temu,głównie z myślą o turystach przemierzających tę część Kaszub.Mijamy pięknie położoną wieś Zawory.Za wsią droga prowadzi brzegiem jeziora Brodno Małe ,którego południowy kraniec osiągamy w Ręboszewie.Skręcamy w prawo i przez most nad Radunią jedziemy dalej aż do zatrzymania się na Złotej Górze.Roztacza się z niej jeden z piękniejszych widoków na okoliczne jeziora i położone w oddali Wzgórza Szymbarskie z szczytem Wieżycy.

Po drugiej stronie parkingu podziwiać możemy jeden z nielicznych pomników znajdujących się na Ziemi Kaszubskiej.Ten postawiony w 1968 roku poświęcony jest partyzantom kaszubskim z okresu II wojny światowej.Ciekawa bryła pomnika,wyrastającego z kurhanowego usypiska kamieni,na kształt pomników Światowida-czterema twarzami ścian zwraca się na cztery strony świata.Na ścianie frontowej widnieje gryf-godło Kaszub na tle polskiego orła oraz napis “Jednością silni”.

Zjeżdżamy w lewo,w dół, w stronę Brodnicy Dolnej.Tuż przed wsią po lewej stronie drogi znajduje się olbrzymi głaz narzutowy upamiętniający budowę Drogi Kaszubskiej z zaznaczonym jej przebiegiem.W Brodnicy Dolnej, również po lewej stronie drogi, możemy podziwiać prace jednego z najlepszych rzeźbiarzy kaszubskich Zbigniewa Stankowskiego,który przed swoim domem urządził ich galerię.

Następna wieś na trasie to Ostrzyce, położone nad jednym z najpiękniejszych jezior Szwajcarii Kaszubskiej-Jeziorem Ostrzyckim.Jest to bardzo dobrze zagospodarowana pod względem turystycznym wieś położona na obszarze gminy Somonino.Za Ostrzycami jedziemy cały czas wzdłuż brzegu jeziora.Przejeżdżamy pod wiaduktem linii kolejowej Gdynia-Kościerzyna i rozpoczynamy podjazd w kierunku najwyższego szczytu Wzgórz Szymbarskich.

Zakolami droga wznosi się coraz wyżej i wyżej.Mijamy “kaszubski zakręt śmierci” i niebawem dojeżdżamy do szosy Gdynia-Kościerzyna.Skręcamy w prawo i jedziemy dalej.Chcąc zdobyć najwyższy szczyt -Wieżycę (328,6 m n.p.m.)musimy na wysokości zabudowań Kaszubskiego Uniwersytetu Ludowego zjechać na lewo w starą nieuczęszczaną drogę i tam zostawić samochód.Po przejściu na drugą stronę drogi, obok płotu, prowadzi ścieżka, którą dojdziemy na sam szczyt.Znajduje się tam wieża widokowa o wysokości około 35 m ,z której wszystko dobrze widać,oczywiście przy dobrej pogodzie.

Wracając na trasę jedziemy dalej do Kościerzyny, zostało nam około 15 km.Wjeżdżając do miasta skręcamy w prawo w kierunku Bytowa.Kościerzyna jest miastem liczącym ponad 20 tysięcy mieszkańców i konkuruje od lat z Kartuzami o miano stolicy Kaszub.Przejeżdżając przez miasto ,po lewej stronie mijamy pomnik Józefa Wybickiego-twórcy hymnu narodowego,który w niedalekim Będominie ma swoje muzeum.

Prawie za miastem skręcamy w lewo na drogę prowadzącą do Wdzydz Kiszewskich.11 km za Kościerzyną skrzyżowanie, na którym skręcamy w lewo do Wąglikowic,skąd do celu naszej podróży pozostało około 5 km.Jadąc cały czas przez las dojeżdżamy do Wdzydz Kiszewskich.Zostawiamy samochód na parkingu i udajemy się do bramy skansenu.

Oficjalna nazwa to Muzeum- Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach Kiszewskich. Początki tego pierwszego w Polsce skansenu siegają 1906 roku.Wtedy to za sprawą Izydora i Teodory Gulgowskich powstało tu pierwsze muzeum na wolnym powietrzu.Początkowo mieściło się ono w XVIII wiecznej podcieniowej chacie.Nie ma jej teraz na terenie muzeum, ponieważ strawił ją pożar.Stan obecnego zagospodarowania kształtował się przez wiele lat.Dopiero w 1970 roku rozpoczęto planową rozbudowę skansenu,przyjmując założenia parkowe z podziałem na sektory reprezentujące budownictwo Kaszub Północnych,Południowych i Kociewia.

Wśród rozmaitych ciekawych budowli możemy zwiedzić budynek starej szkoły,kościół,dworki szlacheckie,wiatraki i inne zagrody przeniesione tu nieraz z dalekich stron,m.in. z bliskiego Chmielnu Garcza.Zwiedzanie trwa od 1 godziny do kilku,w zależności od zainteresowania.Przy muzeum działa sklepik oferujący pamiątki w postaci wyrobów sztuki ludowej.

Z Wdzydz Kiszewskich wracamy do Chmielna tą samą drogą lub drogą przez Stężycę,Zgorzałe,które to trasy łączą się na Złotej Górze.
Powrót do początku

 

Do Kamiennych Kręgów w Węsiorach - około 23 km

Chmielno-Lipowiec-Borzestowska Huta-Łączyńska Huta-Wygoda Łączyńska-Klukowa Huta-Węsiory

Wyjazd z Chmielna w kierunku Zawór.Po kilkuset metrach skręcamy w prawo na drogę prowadzącą do Łączyńskiej Huty,do której według drogowskazu jest 7 km.Na początku cały czas będziemy jechać drogą o nawierzchni ułożonej z betonowych płyt i prowadzącą wzdłuż brzegu Jeziora Raduńskiego Dolnego.Po minięciu zabudowań Lipowca dojeżdżamy do miejsca, w którym znajduje się pomnik-kapliczka poświęcony partyzantom kaszubskim z Tajnej Organizacji Wojskowej “Gryf Pomorski”.Mijamy Borzestowską Hutę i poźniej Łączyńską Hutę.Obie te wsie należały dawniej do Borzestowskich- jednego z najstarszych kaszubskich rodów,o genealogii udokumentowanej od XV wieku.

Na pierwszym zakręcie za wsią skręcamy w stronę kościoła w Wygodzie Łączyńskiej wybudowanego na początku XX wieku według projektu architekta Fritza Kunste z Kolonii.Pięknie wkomponowana w otoczenie bryła pseudobarokowego kościoła czyni z niego jeden z najpiękniejszych kościołów na Kaszubach.Warto zwiedzić wnętrze kościoła posiadającego wiele ciekawych rozwiązań architektonicznych.

Teren, przez który przejeżdżamy ,nazywany jest “truskawkowym zagłębiem” z racji wielkich plantacji truskawek rozpowszechnionych tu na początku XX wieku przez założyciela parafii wygodzkiej-ks.Anastazego Sadowskiego.

Za kościołem droga wspina się pod górę i otwiera się przed nami piękny widok na Jezioro Raduńskie Dolne.Wkrótce dojeżdżamy do drogi Kartuzy-Bytów, w którą skręcamy, w prawo.W połowie drogi pomiędzy Klukową Hutą a Sulęczynem znajduje się wieś Węsiory znana ze znajdujących się tu kręgów kamiennych.Samochód zostawiamy we wsi i pieszo idziemy polną drogą nad Jezioro Długie,nieopodal którego znajduje się rzadko spotykane znalezisko archeologiczne.Dotarcie tam nie sprawia żadnego problemu.

Kamienne Kręgi to kamienne głazy poustawiane w czterech większych lub mniejszych, zadziwiająco regularnych kołach.Mają one średnicę od 10 do 30 metrów,a tworzą je koła mające w obwodzie od 1 do 2 metrów.Obok i pomiędzy kręgami jest jeszcze około 20 kurhanów, a także około 140 pojedynczych grobów.Tajemnicze kamienne kręgi działały przez wieki na wyobraźnię mieszkających tu ludzi,powodując powstanie podań i legend związanych z tym miejscem.

Prowadzone w latach osiemdziesiątych prace wykopaliskowe dały podstawę teorii,jakoby kamienne kręgi pełniły rolę wielkiego cmentarzyska z początku naszej ery.Wskazuje na to szczególnie sztuka grzebalna charakterystyczna dla Gotów-najeźdźców ze Skandynawii,którzy mieli tu przebywać.Jeżeli jednak miało to być cmentarzysko,to dlaczego zmarli spoczywają poza kręgami?Jak dotąd więcej jest pytań niż odpowiedzi.Podobne cmentarzysko zostało odkryte wcześniej w Odrach ,na południu Kaszub.

Tę wielką tajemnicę starają się wyjaśnić ostatnio psychotronicy.Przeprowadzone przez radiestetów badania okazały się niemal sensacyjne.Kamienne kręgi są miejscem szczególnie silnych energetycznych mocy.Jest to podobno jedno z wielu “ miejsc mocy”na Kaszubach,tzw.czakramów Ziemi.Ich zdaniem istniejący układ kręgów wykorzystuje moce Ziemi i Kosmosu i ma zbawienny wpływ na niektórych ludzi.Wprowadza w specyficzny nastrój, oddala zmęczenie i działa wzmacniająco na organizm ludzki.

Jedno jest pewne,kamienne kręgi trwając od wieków w leśnej ciszy i strzegąc swej tajemnicy, robią prawie na wszystkich imponujące wrażenie.Sadzę,że warto tu przyjechać.Wracamy do wsi i udajemy się w drogę powrotną do Chmielna.

Wybieramy trochę inną trasę,nie jadąc przez Wygodę tylko prosto przez Brodnicę Górną,Złotą Górę i Ręboszewo.
Powrót do początku

 

Do Diabelskiego Kamienia nad JezioremKamiennym- około 20 km

Chmielno-Garcz-Miechucino-Mirachowo-Nowa Huta-Jezioro Kamienne

Wyjeżdżamy z Chmielna w kierunku Kartuz.Po 2 km, w miejscowości Garcz, skręcamy w lewo na drogę Kartuzy-Lębork.Po następnych 2 km przejeżdżamy nad brzegiem Jeziora Reskowskiego.Równolegle do drogi przebiega linia kolejowa Kartuzy-Lębork.Jadąc dalej, powoli zbliżamy się do Miechucina,nad którym góruje kościół wybudowany w latach 1982-84.Na początku wsi skręcamy w prawo,w stronę dworca kolejowego.Przejeżdżamy tory i możemy teraz podziwiać rzadki zespół zabytkowy, jakim jest stacja kolejowa Miechucino o układzie niezmienionym od początków jej budowy z piękną wieżą ciśnień wkomponowaną w miechuciński karajobraz.

Przez największy w okolicy kompleks leśny jedziemy dalej w stronę Mirachowa- siedziby starostów w latach 1473-1772.Dzisiaj jest to wieś o niewielkim znaczeniu, pomimo ciekawego położenia nad rzeką Łebą.Czasy świetności pamięta jeszcze tylko dworek zbudowany w XVIII wieku,odrestaurowany na początku lat siedemdziesiątych,a obecnie znowu zaniedbany.Tuż za dworkiem droga skręca w dół ,do mostu nad rzeką Łebą.Tędy prowadzi droga do Wejherowa.

Brzegiem rzeki jedziemy do Nowej Huty.Musimy uważać, bo niebawem pojawi się oznakowany skręt w lewo, w drogę do Jeziora Kamiennego.

Po chwili znajdziemy się w miejscu szczególnym,jakich jest na Kaszubach wiele, ale każde z nich znane jest z czegoś innego.Przed nami Jezioro Kamienne, a nad nim ogromny głaz narzutowy..Okolice jeziora i samo jezioro tworzą rezerwat wodno-florystyczny “Żurawie Błoto”wchodzący w skład Kaszubskiego Parku Krajobrazowego.Swemu wyjątkowemu pięknu,a także niezwykłej roślinności zawdzięcza Jezioro Kamienne miano “Świtezi kaszubskiej”.

Nazwa jeziora wywodzi się zapewne od potężnego głazu narzutowego leżącego nad jego północnym brzegiem.Jest to jeden z największych na Pomorzu głazów narzutowych,o obwodzie 17 m,długości 5 m,szerokości 4,75 m i wysokości 3 m,zwany Diabelskim Kamieniem.Tak olbrzymie kamienie spotykamy na całych Kaszubach, Szwajcaria Kaszubska jest jakby ich wielką wystawą muzealną.

` Głazy i głazowiska określane jako narzutowe,zwiazane są z epoką lodowcową,a ściślej z jej ostatnią fazą-zlodowaceniem bałtyckim.Przywlókł nam je w “prezencie” lodowiec skandynawski i pozostawił na kaszubskiej ziemi.Niegdyś występujące masowo,dziś należą do rzadkości.Do czasów obecnych dochowało się ich na Kaszubach ponad 30,a wśród nich 3 głazy-olbrzymy,których obwód przekracza 15 m.Jednym z nich jest ten ,obok którego stoimy.

Charakterystyczne pionowe pęknięcie dzieli go na 2 nierówne cześci i jak wskazuje jego nazwa jest to wynik działalności diabła,który przegrał zakład z gburem i musiał odejść z niczym.Kamień jest dzisiaj ozdobą rezerwatu i przyciąga turystów chcących go zobaczyć.Odpocznijmy nad tym pięknym jeziorem,pamiętając,że jest to rezerwat, w którym trzeba zachowywać się zgodnie z przepisami o ochronie przyrody.

W drodze powrotnej musimy dojechać do Mirachowa i dalej nie skręcając w drogę, którą przyjechaliśmy, jedziemy w lewo ,w kierunku Kartuz.Po drodze warto wstąpić do kościółka w Sianowie z gotycką figurką Matki Boskiej Sianowskiej-Królowej Kaszub

Dalsza trasa zależy od tego,czy chcemy przejeżdżać przez Kartuzy czy też w miejscu zwanym Mokre Łąki (tuż przed Prokowem)skręcić w prawo, ażeby niedawno wybudowaną szosą dojechać do Łapalic Dolnych i dalej w prawo do Chmielna.
Powrót do początku

 

Do Jaru Raduni w Babim Dole -około 19 km

Chmielno-Garcz-Kartuzy-Dzierżążno-Borowo-Borkowo

Wyjeżdżamy z Chmielna w kierunku Kartuz.Na skrzyżowaniu dróg w Garczu skręcamy w prawo na drogę prowadzącą z Lęborka do Kartuz.Kiedy dojedziemy do Kartuz ,przejeżdżamy przez miasto, kierując się w stronę Gdańska. Mijamy Dzierżążno i Borowo.Dojeżdżamy do Borkowa i zostawiamy samochód na parkingu obok stacji kolejowej.

Teraz musimy zaczekać na pociąg relacji Gdynia-Kościerzyna, który zawiezie nas do stacji Babi Dół.Jest to najczęściej realizowany wariant przez miłośników wycieczek chcących poznać Jar Raduni.To nic trudnego zgrać swój przyjazd do Borkowa z rozkładem jazdy pociągów na tej trasie.

Wysiadamy na stacji Babi Dół i udajemy się prosto wzdłuż torów, a następnie w prawo przez las do koryta rzeki Raduni.Ażeby nie zabłądzić trzymajmy się znaków szlaku niebieskiego, który prowadzi tuż nad rzeką w stronę Borkowa.Idziemy nad rzeką ,do mostu, za którym rozpoczyna się najpiękniejszy odcinek przełomowy rzeki Raduni.Jest to zarazem rezerwat przyrody,a więc musimy przestrzegać wielu ograniczeń z tego wynikających, a dla prawdziwego turysty nie sprawiających żadnych problemów.

Przed nami około 3 km wspaniałej wędrówki ,której trudy rekompensuje widok płynącej w dole Raduni.Rzeka na tym odcinku z prędkością górskiego potoku przedziera się szerokim i głębokim przełomem w kierunku pólnocno-wschodnim,w stronę Żukowa.Radunia ani na chwilę tu nie odpoczywa,pędzi,bystrzy się,podmywa drzewa rosnące tuż nad brzegami.Wszystko to możemy podziwiać idąc jarem,którego strome zbocza wznoszą się czasami do 30 m.Radunia w swoim przełomie jest najurodziwszą ze wszystkich rzek na Kaszubach,nazywana nie bez racji “królową rzek kaszubskich”.

Przełom kończy się sztucznym jeziorem spiętrzonym zaporą w Rutkach,która została zbudowana w latach 1910-1911.Przed elektrownią na wysokości 30 m wspaniale wyglądający most kratownicowy na nieczynnej linii kolejowej Pruszcz Gdański-Kartuzy.Na wysokości zapory oddalamy się w lewo i wzdłuż toru kolejowego dochodzimy do szosy Gdańsk - Kartuzy.W ten sposób wróciliśmy do stacji Borkowo, gdzie znajduje się nasz samochód.

Wyruszamy w drogę powrotną do Chmielna, albo jak już jesteśmy w tych stronach to zajedźmy do Żukowa-najmłodszego miasta na Kaszubach;prawa miejskie uzyskało w 1989 roku.Znane jest od dawna jako jeden z najważniejszych ośrodków haftu kaszubskiego.Warto zwiedzić w tym celu Muzeum Parafialne mieszczące się przy kościele poklasztornym,widocznym z daleka po prawej stronie drogi,za restauracją “Gryf”.

Po zwiedzeniu Żukowa wracamy do Chmielna drogą przez Kartuzy.
Powrót do początku

 

Do Kaszubskiej Pustyni w Łebie-około 75 km

Chmielno-Garcz-Miechucino-Sierakowice-Lębork-Łeba

Jest to wyprawa na cały dzień,bardzo często podejmowana przez turystów wypoczywających w Chmielnie.Kaszuby bowiem oprócz tego,że dostarczają na życzenie turystów wszelkich atrakcji ,takich jak czysta woda jezior,zapach lasów,szum morskich fal, mają także na swoim obszarze pustynię.Będąc w Chmielnie nadarza się niebywała okazja zobaczenia jej na własne oczy, a więc naprzód.

Na taką wyprawę trzeba wyjechać z rana,szkoda bowiem tracić czas,który możemy poświęcić na zwiedzanie.Wyjeżdżamy więc z Chmielna i w Garczu skręcamy w stronę Lęborka.Jedziemy przez Miechucino,Sierakowice i po 25 km jesteśmy już w Lęborku. Z Lęborka do Łeby pozostało około 30 km, które szybko pokonujemy i dojeżdżamy do miasta-znanego kurortu wczasowego nad Morzem Bałtyckim.

Przejeżdżamy prosto przez miasto, kierując się w stronę Słowińskiego Parku Narodowego.Dojeżdżamy do parkingu, na którym zostawiamy samochód i dalszą drogę odbywamy albo pieszo,albo rowerami.Jest także możliwość pokonania tych kilku kilometrów samochodzikami elektrycznymi.Dowożą one nas do następnego parkingu, z którego do wydm ruchomych jest jeszcze około 2 km drogi.Rowerami możemy podjechać pod same wydmy i zostawić je pod ochroną strażnika.

Pozostawiając zbędne już w tych warunkach środki lokomocji udajemy się pieszo ,najpierw skrajem lasu,na granicy piasku zasypującego drzewa,a później wytyczonym szlakiem do góry.Nie jest to takie proste,bose stopy brną po kostki, a my musimy wejść na wielką górę piasku.

Kiedy już znajdziemy się na jej szczycie to, co tam zobaczymy wywrze na nas niesamowite wrażenie.Góra ma około 42 m wysokości i jest usytuowana na mierzei oddzielającej morze od jeziora Łebsko.Gołym okiem widzimy wędrujące wydmy zasypujące z prędkością około 10 m w ciągu roku wszystko to, co napotkają po drodze.Przemieszczanie się wydm widać jak na dłoni, dowodem czego jest widoczna na wierzchołku wydm “mgiełka” z porwanego przez wiatr piasku.Szeroką wyznaczoną drogą docieramy do morza,gdzie możemy odpocząć,a przy słonecznej pogodzie również wykąpać się.

Wracamy drogą prowadzącą dołem u stóp Łąckiej Góry.Idąc czujemy się niemal jak Arabowie pokonujący Saharę.Piasek chrzęści pod stopami i przedostaje się wszędzie gdzie jest to możliwe.Należy wspomnieć,że na piaskach tej pustyni ćwiczyli żołnierze Afrika Korps w czasie II wojny światowej,tu też nagrywano sceny do kilku filmów.

Dochodzimy do punktu naszego wejścia na górę i schodzimy w dół, w stronę lasu.W drodze powrotnej pamiętajmy o zatrzymaniu się w Łebie na konsumpcję dobrej ryby, przyrządzanej w wielu lokalnych barach.

Do Chmielna pozostało około 70 km drogi przez Lębork i Sierakowice.
Powrót do początku

 


Tekst opracowano na podstawie wydawnictwa Stanisława Klimowicza "Całe Kaszuby w jednej miejscowości"
Site content and original site art copyright (c) 1999 Krzysztof Hilbrycht, KH Project.