-----
ODCHODZĘ
kładę się płasko jak świeżo ubrany śnieg
i odbijam wszystko
co mogłoby się przydażyć jeszcze
Odchodzę.
nie ma na to żadnej metafory
ani rady
po prostu zabieram palce
z paznokciami wspomnień
Odchodzę ...
w subtelnym zwierciadle rozmowy
- jak człowiek z człowiekiem -
kicają zajączki nerwowych uśmiechów
łapki słów zapadają się -
grząskie są pola serca
Odchodzę:
czyżbym o czymś zapomniał
5 stycznia 1996
---- |