W dniach 28 - 31 maja odbyły się w Warszawie Dni Yamahy - impreza, nie mająca sobie równej w tej części Europy. Chyba po raz pierwszy bowiem udało się zorganizować w Polsce tak ogromną prezentację istrumentów jednej tylko firmy. Przyczyn było conajmniej kilka.

Bezpośrednim bodźcem było chyba zainteresowanie produktami Yamahy - jak się wydaje, rosnące w kraju z roku na rok. Mimo bardzo prężnego działania polskiego przedstawicielstwa Yamahy, jakim jest firma Pro Musica, wiele instrumentów było ciągle nieznanych. Źródłem informacji pozostawały tylko foldery i prospekty, które przecież - nawet najlepiej zredagowane - nie zastąpią nigdy bezpośrednigo kontaktu. Ten zaś jest właściwie nieodzowny, by podjąć decyzję o wydaniu jakiejś kwoty (często niemałej) na zakup odpowiedniego instrumentu. Tak więc stało się jasne, iż potrzebą chwili jest stworzenie warunków, które pozwoliłyby muzykom na poznanie pełnej oferty instrumentów produkowanych przez Yamahę.

Pojawiło się zatem pytanie, gdzie i kiedy zorganizować taką prezentację? LOGO „Zastanawialiśmy się, czy nie zrobić jej w ramach jakichś targów muzycznych. Doszliśmy jednak do wniosku, że za pieniądze, które trzeba wydać na udział w tego typu imprezie, możemy zorganizować własną wystawę i połączyć ją jeszcze z częścią artystyczną" - mówi Jacek Łoziński, szef firmy Pro Musica. Decyzja zatem zapadła… Organizacja przedsięwzięcia o takiej skali i rozmachu nie była łatwa, jednak połączone siły obu partnerów - Yamaha Europa i Pro Musica - zaowocowały wydarzeniem, które na trzy dni skupiło na sobie uwagę niemal całego muzycznego świata w Polsce.

Pierwszy dzień przeznaczony był tylko dla partnerów polskiego przedstawicielstwa Yamahy, aby mogli zapoznać się ofertą firmy. Wielu z nich po raz pierwszy miało szansę zaobaczyć instrumenty, które dotąd znane im były jedynie z materiałów reklamowych i cenników. Niektóre rozwiązania technologiczne okazały się być miłym zaskoczeniem… I chociaż większość instrumentów wróci po wystawie do europejskiej centrali, to jednak znajomość ich z pewnością okaże się użyteczna podczas przyszłych rozmów z klientem, który w osobie sprzedawcy nierzadko chciałby znaleźć także doradcę… Spotkanie z dealerami zakończył wieczorny koncert inauguracyjny, na którym wystąpili zespół Woobie Doobie i lider polskiej el-muzyki, Marek Biliński. Artyści ci grali na instrumentach firmy Yamaha.

Drugi dzień miał już charakter otwarty i ekspozycja była dostępna dla wszystkich, którzy nie dali się przestraszyć deszczowej pogodzie… Wśród zwiedzających nie zabrakło znanych muzyków, zarówno jazzowych, jak i rockowych.

Sporym zainteresowaniem cieszyły się też stoiska z instrumentami klasycznymi. Oprócz możliwości bezpośredniego kontaku z wybranym modelem, przez wszystkie dni organizowane były prezentacje poszczególnych modeli instrumentów. Najczęściej były to nowości, które dotarły na wystawę w ostatniej chwili - prosto z Japonii. Tak było m.in. w przypadku dwóch elektronicznych instrumetnów - wirtualnego syntezatora AN1x oraz nowoczesnego samplera A3000. Oba te instrumenty cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem zwiedzających. Zastosowane w nich rozwiązania stanowić mogą przełom pod względem technologicznym i cenowym. Ich możliwości prezentowali znani muzycy - Marek Lament i Daniel Forro - od lat związani Yamahą.

Jedną z największych atrakcji Dni Yamaha była nowa generacja fortepianów akustycznych, które łączą w sobie najnowsze osiągnięcia techniki cyfrowej z klasyczną tradycją instrumentów Yamaha. Silent Piano - bo o nim mowa - to połączenie fortepianu akustycznego z cyfrowym modułem brzmieniowym. Uzyskany efekt tego mariażu jest znakomity, a dla niektórych osób wręcz szokujący! Na instrumencie takim można bowiem grać na dwa różne sposoby. Pierwszy jest bardzo tradycyjny: drewniany mechanizm klawiszowy trąca struny fortepianu, wydające znany wszystkim, miły dźwięk… Kiedy jednak przestawić położenie małej dźwigni, umieszczonej pod klawiaturą, mechanizm młoteczkowy zostaje odłączony, a rolę strun przejmuje… wyspecjalizowany układ optyczny, który komunikuje się z modułem brzmieniowym, jaki zainstalowano w instrumencie. Dźwięk wysyłany jest do dwóch niezależnych gniazd słuchawkowych typu jack 1/4". W ten sposób można grać na fortepianie nawet o północy (i to na cztery ręce!), nie martwiąc się o sąsiada za ścianą… Mimo odłączenia mechanizmu, klawiatura nie zmienia swej charakterystyki, zachowując nawet efekt „podwójnego dna".
Fortepiany typu Silent budowane są w kilku wariantach (różniących się długością i… ceną). Na rynku dostępne będą też pianina w wersji Silent. Innym rewolucyjnym fortpienem, zaprezentowanym na Dniach Yamahy, był GrandTouch GT1. Jest on rodzajem cyfrowego instrumentu (bez strun), w którym źródłem dźwięku jest cyfrowy moduł. Przełomowym rowiązaniem okazuje się tutaj drewniana klawiatura, która pochodzi z najprawdziwszego fortepianu akustycznego (sic!). Nowoczesny system głośników daje bardzo czysty dźwięk o wysokiej wierności wobec oryginału. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyło się też „utalentowane" pianio (oczywiście akustyczne), które potrafi… grać bez udziału pianisty! Podłączony specjalny rodzaj sekwencera umożliwia „odtworznie" na nim dowolnego utworu. Klawisze grają „same"…

Do idei Silent nawiązuje inne rozwiązanie Yamahy, proponowane dla wszystkich „dęciarzy". Silent Brass jest bezprecedensowym rozwiązaniem, które może zainteresować wielu jazzmenów. Pozwala nie tylko ćwiczyć bez ograniczeń nawet w trudnych warunkach (np. nocnych…), ale także umożliwia podłączenie swego instrumentu do stołu mikserskiego czy magnetofonu i nagrywanie jego dźwięku bez dodatkowych mikrofonów! Czy rozwiązanie to znajdzie zastosowanie w praktyce, czas pokaże - niemniej jednak jest to propozycja rewolucyjna, otwierająca nowe możliwości. Pozwala ona także na dołączenie do aparatu zewnętrznego źródła dźwięku (np. odtwarzacza CD) i granie z półplaybackiem! Może to być przydatne zwłaszcza dla tych, którzy chcą ćwiczyć z zespołem, a nie mogą udać się na próbę… Poza technologią Silent Brass, na stoisku z instrumentami dętymi Yamahy znaleźć można było pełną gamę produkowanych przez tę firmę modeli - od prostych fletów dla rynku edukacyjnego, po najnowsze modele waltorni, puzonów, trąbek, klarnetów… (etc.)Na wystawie nie zabrakło też koncertowych zestawów perkusyjnych dla orkiestry.

Osobną uwagę należy poświęcić gitarom, których bardzo bogatą kolek cję zaprezentowano. Klasyczne, akustyczne, elektroakustyczne i elektryczne oraz gitarowe konwertey MIDI i moduły brzmieniowe - to oferta, która cieszyła się bodaj największym zainteresowaniem zwiedzających. Ciekawą propozycją był też wirtualny przedwzmacniacz gitarowy (DG1000), który jest kolejną nowinką technologiczną Yamahy.

Ważnym elementem ekspozycji był też sprzęt studyjny Yamahy. Obok systemów nagłaśniających, uwagę zwracał cyfrowy rejestrator typu MiniDisc (MD4) oraz nowe, w pełni cyfrowe konsolety mikserskie 02R i 03D. Stanowią one przełom (kolejny w dorobku Yamahy…) pod względem nie tylko jakości dźwięku i możliwości, jakie kryją w sobie te urządzenia, ale także pod względem cenowym stanowią poważny krok do przodu. Technologie te stają się już dostępne nawet dla małych studiów, typu „Project", stanowiąc alternatywę dla podobnych (lub droższych…) stołów analogowych. Nowe miksery Yamahy mogą mieć bardzo wiele zastosowań. Niektóre z nich prezentowała na swoim stoisku warszawska firma MUSYK (blisko współpracująca z Pro Musicą). Okazało się, że oferowane przez nią komputerowe systemy do nagrywania dźwięku na twardym dysku mogą bezpośrednio komunikować się mikserami Yamahy. Miłym zaskoczeniem dla wielu osób było na przykład rozpoznawanie przez mikser 03D systemu Pro Tools III firmy Digidesign (oferowanego przez MUSYKa). Oznacza to, że firma Yamaha nie zamyka się tylko na swoje wyroby, ale otwarta jest także na propozycje innych producentów. Na stoisku komputerowym można było też dowiedzieć się czegoś o nowych kartach dźwiękowych Yamahy (dla komputerów PC), adresowanych do domowych użytkowików. Nie zabrakło także ciekawostek, jakimi były m.in. najnowsze programy do pisania nut (tak przydatne dla kompozytorów i muzyków), które prezentowano na tym stoisku.

Niemałym zainteresowaniem cieszyły się akustyczne i elektroniczne instrumenty perkusyjne Yamahy, zwłasza najnowszy zestaw DTX. Jego możliwości prezentował na wystawie m.in. Michał Dąbrówka. Oprócz niego, na wystawie spotkać było można kilku innych znanych perkusistów. Wśród nich był też Tomek Łosowski (syn lidera nieistniejącego już, popowego zespołu Kombi) - grający m.in. w Orange Trane. Podczas Dni Yamaha wystąpił on z grupą Wojciecha Pilichowskiego, której koncert zakończył tę trzydniową wystawę.

Obok prezentacji instrumentów, uwagę zwracała Szkoła Yamahy - system nauczania małych dzieci, który od kilku lat cieszy się w Polsce coraz większym zainteresowaniem. Idea tego programu kładzie główny nacisk przede wszystkim na umuzykalnianie dzieci, które mogą uczestniczyć w tych zajęcia już od półtora roku życia.

Dni Yamahy w Polsce z pewnością stały się ważnym wydarzeniem muzycznym, które przyciągnęło niemałą rzeszę ludzi do warszawskiej „Stodoły". Samą ekspozycję odwiedziło ponad 2 tysiące, których nie przestraszył siąpiący przez wszystkie dni deszcz. Sporym zainteresowaniem cieszyły się także wieczorne koncerty, chociaż frekwencja na nich nie była stuprocentowa. Obok wspomnianych już muzyków wystąpili także Pivo, Mafia, Jazz Duo, Warszawski Kwartet Saksofonowy, Voo Voo oraz Czesław Niemen. Bisom nie było końca… Wielkim wydarzeniem był z pewnością występ Niemena, który przez wiele ostatnich lat raczej rzadko pojawiał się na scenie. Przypominając stare przeboje w nowych aranżacjach, artysta zapowiedział wydanie wkrótce nowej płyty, zatytułowanej „Piękny jest ten świat". Chociaż wystawa Yamahy już za nami, to jednak wiadomo już, że w przyszłym roku tego rodzaju impreza odbędzie się ponownie. szef polskiego przedstawicielstwa Yamahy, Jacek Łoziński, jest bardzo zadowolony z przebiegu imprezy. Podsumowując ją, powiedział m.in.: „Nasze wrażenia, podobnie jak i naszych gości z Yamaha Europa, są bardzo pozytywne. Decyzja o ponownym zorganizowaniu Dni Yamahy w przyszłym roku jest już podjęta. Czy będzie to Warszawa i „Stodoła", to jeszcze się okaże…" Dni Yamaha nie kończą jednak ekspozycji instrumentów tej firmy. Już wkrótce firma Pro Musica rusza w trasę po miastach polskich, gdzie prezentować będzie najciekawsze modele z oferty Yamahy.

Piotr Ługowski


Powrót PoL YAMAHA