wywiad

zdjecie Marek Jackowski opowiada o utworach, które znalazły się na nowej płycie Manamu:

„Hamlet" - do tej wersji „Hamlet" nigdy nie był nagrany przez oryginalny skład MAANAMU. W 1979 roku mimo, że próby odbywały się już z braćmi Olesińskimi, w nagraniu wzięli udział wynajęci muzycy z zespołu Dżamble (sensacja!) Kora ze swoją pierwszą nagraną piosenką znalazła się dosłownie znikąd na drugim miejscu listy przebojów studia „Gama" w lipcu 1978 roku. Przegrała tylko z ... Niemenem.

„Boskie Buenos" - trzęsienie ziemi na festiwalu w Opolu w 1980 roku. Tzw. branża nie mogła uwierzyć w to co się stało. Był to prawdziwy koniec starej i początek nowej ery w polskiej muzyce rozrywkowej. Kora stała się gwiazdą.

„Karuzela marzeń" - najczęściej grany utwór w historii koncertów zespołu. Chyba rozumiecie dlaczego.

„Szare miraże" - po 17 latach na koncertach „Wielkiej Majówki" 1997 znowu jeden z najgoręcej przyjmowanych utworów. Należy do ulubionych piosenek zespołu.

„Żądza pieniądza"- pierwszy wielki sukces telewizyjny Kory i MAANAMU. Na koncertach prawdziwy popis Ricarda Olesińskiego.

„Oddech szczura" - wyszedłem przed blok, w którym mieszkałem i zobaczyłem czterech czy pięciu malowniczych punkowców - nowofalowców. Wróciłem do domu i utwór powstał w 5 minut. Rock and roll, którego publiczność domaga się najczęściej.

„Och ! ten Hollywood" - Zbigniew Namysłowski, jeden z najsłynniejszych polskich jazzmanów, który tu gra na sax-alcie po wysłuchaniu tego utworu w studio przed nagraniem krzyczał: „Panowie! Przecież to jest popelina!" Wtedy wziąłem go na stronę i powiedziałem: Zbyszku! To przecież tylko rock and roll. Nie powiesz mi, że prawdziwy jazzman nie potrafi zagrać rock and rolla". Po trzech minutach wziął saksofon i rezultat właśnie słyszycie.

„Cykady na cykladach" - wszyscy wtedy tańczyli ska - i Specials i Selecter i Madness i Jamajczycy. Czemu nie. To jest ska MAANAMU.

„O!" - uwielbialiśmy grać ten utwór na koncertach. Publiczność wstawała z miejsc i rozlegało śię szalone, zwariowane „Oooooooooo!!!". Pierwszy numer jeden na I liście przebojów Marka Niedźwieckiego.

„Paranoja jest goła" - ciężka praca gitarowa i wokalna ! Palce były prawie poprzecinane do krwi, ale „Paranoję" gramy do dziś - klasyk.

„AN - 24" - utwór „Ricarda". Najkrótszy i najszybszy. Słodki jak mówi Kora.

„Zdrada" - stan wojenny - koniec czarowania się. Jedna z nielicznych solówek Marka Jackowskiego.

„Raz Dwa Raz Dwa" - utwór powstał w 10 minut w klubie „Rotunda" w Krakowie. Należy do żelaznych faworytów naszych i publiczności.

„Jesteśmy ze stali" - ze wszystkich szybkich utworów nad tym pracowałem najdłużej. MAANAM był zawieszony i nagraliśmy go z Krzysztofem Dominikiem i Marcinem Ciempielem. Jeden z nielicznych chórków męskich i jeden z moich ulubionych tekstów Kory. Sam utwór też.

„Lipstick on the glass" - piosenka zmiksowana w Berlinie Zachodnim choć inspiracją tekstu była szminka pewnej Marioli z Londynu.

„Samotność" - powrót MAANAMU po kilku latach przerwy i płyta „Derwisz i Anioł" i „Samotność". Na wszystkich gitarach gram tutaj sam. Tak brzmi Schecter i Telecaster na wzmacniaczach Mesa-Boogie. Poetycki jak na rock and roll tekst Kory, ale prawdziwy. Dlatego nie jest to utwór balladowy.

„Wieje piaskiem od strony wojny" - zespół gra tak głośno, że Kora musi śpiewać w specjalny sposób na koncercie, ale publiczność zna tekst i śpiewa razem z nią.

„Nic dwa razy" - odtrutka na coraz bardziej zakręcony rock and roll. Przypomnę tylko, że Wisława Szymborska rok później została uhonorowana literacką Nagrodą Nobla.

„Twist" - jeden z naszych absolutnie ukochanych utworów i na koncercie i w domu i w radio. Samo się gra a Ricardo przeszedł sam siebie.

„Mówią, że miłość..." - ta wersja powstała wcześniej, repryza później. Wszelkie moje słowa są tu zbędne.

„Smycz" - decyzja o wydaniu płyty „Rockendrolle" była już podjęta, tak więc „Smycz" była nieunikniona.

Marek Jackowski