R E K L A M A  W  M A G A Z Y N I E   Z A Ł O G A G !



Close Combat: Invasion Normandy



Seria "Close Combat" gości na naszych komputerach już od 1996 roku. W rzeczywistości to krótki okres, lecz dla komputerów to cała epoka a "Close Combat" poza drobnymi zmianami jest wciąż taki sam. Seria ta miała lepsze i słabsze chwile, "Close combat I" była genialną w swej prostocie grą, gdzie nie dowodziliśmy masami wojsk, lecz pojedynczymi pojazdami i małymi drużynami. Żołnierze czasem wpadali w panikę, poddawali się - zupełnie jak na prawdziwym polu walki. " Close Combat 2: A Bridge Too Far" miało niewielkie modyfikacje w stosunku do I, trzecia część- "Close Combat 3 The Russian Front" zdaniem większości graczy, jest zdecydowanie najlepsza. Nie dość, że odnosiła się do frontu wschodniego - czasem traktowanego po macoszemu, przez zachodnich twórców, zapominając, że to tam i tylko tam decydowały się losy II w.ś. to jeszcze wszystkie wprowadzone usprawnienia: znacznie poprawiona grafika, inteligencja przeciwnika i naszych ludzi, sprawiły, że gra stała się "miodna" jak nigdy przedtem. Dodatkowo na sieci można było znaleźć wspaniałe mody, jak choćby ten wietnamski, który uczynił z "Close Combat" zupełnie nową grę. Ostatnia część -"Close Comba 4: Batlle of the Bulge", była i jest po prostu żałosna, a sam Berger pisał "każda inna część musi być lepsza", to chyba wystarczy.


Nadchodząca część piąta, ma wyssać wszystko co najlepsze z dotychczasowych "closów", tak więc grafika będzie o wiele ładniejsza, jednostki mają zachowywać się inteligentnie, piszę to nie bez kozery, bo chyba wszyscy pamiętają jakie numery sprawiały niektóre jednostki w części czwartej- blokowały się na mostach, błądziły itp. Kampania będzie odgrywać się na poziomie strategicznym, na bardzo czytelnej mapie. Usprawniono system nabywania doświadczeń i zdobywania medali przez naszych żołnierzy. Jeszcze lepiej ma być odzwierciedlana psychika naszych ludzi. Nie wykonamy, radzieckiego "HURA !!!", aby rzucić naszych ludzi wprost na gniazda karabinów maszynowych przeciwnika, ponieważ oni błyskawicznie wpadną w panikę. Doskonały edytor zapewni jeszcze sprawniejsze niż w III części tworzenie własnych bitew i kampanii. Jak piszą autorzy dostępne będą 44 mapy. Tryb multiplayer także zostanie udoskonalony, na MSN Zone, o każdej porze dnia i nocy zawsze znajdziemy jakiś przeciwników, gotowych do stoczenia z nami bitwy. Uwzględnione zostaną efekty pogodowe , w sytuacjach kryzysowych będziemy mogli wezwać wsparcie z powietrza albo z wody- choć to z pewnością będzie dotyczyć tylko aliantów. A dlaczego ?

To proste "Close Combat: Invasion Normandy " rzuca nas na plaże Normandii, gdzie jak każdy wie 06.06.19444 r. rozpoczęła się największa w dziejach świata operacja desantowa. Uczestniczyło w niej potężne siły : 5 pancerników, 23 krążowniki, 104 niszczycieli , w olbrzymich amfibiach wylądowała 155 tys. żołnierzy na flankach wylądowało 20 tys spadochroniarzy. Niemiecka 21 Dpanc., która mogłaby odmienić losy inwazji, przebywała bezczynnie w odległości 150 mil od miejsca inwazji. Po zdobyciu przyczółku, pomaszerujemy w głąb Francji aby tam toczyć krwawe bitwy z zajadle się broniącymi hitlerowskimi okupantami. Na froncie zachodnim ,niemieckie lotnictwo zostało całkowicie zdominowane przez aliantów, o flocie niemieckiej nawet nie ma co wspominać, tu przewaga aliancka była wprost przygniatająca. Mam nadzieję, że autorzy gry, podejdą do zagadnienia wsparcia z odpowiednimi proporcjami aby obie strony miały równe szansę.

Jedno co mnie martwi w dotychczasowej serii "closów" to fakt, ze autorzy unikają arcyciekawego dalekowschodniego teatru działań. Gdzie przecież na filipinach, Tarawie czy Okinawie alianci toczyli, z fanatycznie się broniącymi japońskimi oddziałami, najkrwawsze działania w historii II w.ś. Pozostaje mieć nadzieje, że VI część "Close Combat" rozegra się na dalekim wschodzi.


Wracając do "CC5", autorzy zapewniają, ze wymagania nie powinny być zbyt duże: P200, Win 95/98/2000, 32 Mb RAM, 4X CD ROM, 4 MB video card. Pozostaje tylko czekać. Warto jeszcze podkreślić, że "Close Combat: Invasion Normandy" nie będzie sprzedawana w obłędnej microsoftowskiej cenie około 200 zł, lecz jedynie za 99 zł. A zawdzięczać to możemy firmie Play-it.



Copyrights (c) 2000 Załoga G
Internet: www.zalogag.pl