Kalendarium
27 lipca
Quito
Był to bardzo pouczający
dzien. Tomasz mówi już po hiszpańsku lepiej niż niejeden
Hiszpan. Tylko dzięki temu udało się wyrwać przesyłkę od
R1 z paszczy miejscowego Urzędu Celnego. Pielgrzymka od jednego
urzędnika do drugiego, z dziesiątkami podań, wniosków, pieczątek,
aprobat i fiszek. Najpierw Sonia Rodrigues z pismem do
sekretarki szefa urzędu - Marii Chavallos. Od niej do szefa
dystryktu 4 - El Doctor Francisco Suarez y Neiro. Potem już
szef biura Richi Gonzalo Sanches Marcez. Od niego po aprobatę
do El Doctor i prosto na początek drogi do Soni Rodrigues. W końcu
jednak wynegocjowaliśmy minimalne cło w wysokości 35 USD
(chcieli 250!!!) i zadowoleni, po dniu pełnym wrażeń, wróciliśmy
z łupem do hostalu.
Trzeba było nabrać trochę kondycji przed
wspinaczką na Cotopaxi. Postanowiliśmy zrobić to w Ba nos.
Jest to ekwadorskie centrum wycieczkowo-wypoczynkowe dla turystów
z plecakami (backpakersów). "Cała
naprzód ku wielkiej przygodzie!!! Taka gratka nie zdarza się
codzień!!!"
|