Sprawozdanie: Polonia - Dynamo 1:0
Żółte kartki: Jacek
Dąbrowski, Grzegorz Wędzyński (obaj Polonia),
Jewgienij Korabliew, Andriej Ostrowski,
Siergiej Cztaniuk (wszyscy Dynamo). Widzów 2,5 tys.
Sędziował Ogus Sarvan z Turcji.
Polonia: Szczęsny -
Sadzawicki, Gałuszka, Zvirgżdauskas -
Dąbrowski, Wdowczyk (85. Marcin Żewłakow), Jałocha,
Vencevicius
(75. Bąk), Wędzyński - Moskal (58. Mikulenas), Olisadebe
Dynamo: Kramarienko - Jachimowicz, Korablew (80. Seberas),
Ostrowski, Cztaniuk - Kobielew (55. Gołowskoj), Gusiew,
Romaszczenko, Niekrasow - Isibor, Danilevicius
Polonia Warszawa nie wykorzystała atutu własnego boiska i
zasłużenie przegrała z Dynamo Moskwa. Goście byli szybsi,
lepsi
technicznie, chociaż ich gra także nie zachwyciła. Rosyjski
zespół potrafił bezwzględnie wykorzystać błędy
warszawskich
piłkarzy. Przed spotkaniem rewanżowym Dynamo jest znacznie
bliższe awansu, jednak strata jednej bramki nie przekreśla
szans
Polonii.
Przed meczem poloniści zakładali, że będą mieli inicjatywę,
a rywale skupią się na obronie szukając szans w kontratakach.
Już pierwsze minuty spotkania przekreśliły te oczekiwania.
Piłkarze Dynama grali szybko, uzyskując przewagę w środku
pola.
Polonia pierwszą groźną akcję przeprowadziła w 13. minucie.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Grzegorza Wędzyńskiego
piłkę
przejął Emmanuel Olisadebe, jednak strzelił zbyt lekko, aby
zaskoczyć bramkarza Dynama, Dmitrija Kramarenkę.
W 29. minucie, po szybkiej kontrze nigeryjski napastnik
Dynama Isibor Lucky trafił z kilku metrów w poprzeczkę bramki
Macieja Szczęsnego. Trzy minuty przed przerwą kolejnej
doskonałej sytuacji dla gości nie wykorzystał Litwin Tomas
Danilevicius, którego strzał z ośmiu metrów pięknie obronił
Szczęsny.
Na początku drugiej części gry najlepszą okazję do
strzelenia bramki dla Polonii zmarnował Wędzyński. Pomocnik
Czarnych Koszul znalazł się w sytuacji sam na sam z
Kramarenką,
ale strzelił wprost w bramkarza Dynama.
Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył w 54. minucie Rolan
Gusiew. Błąd popełnił Jacek Dąbrowski, który nie upilnował
w
polu karnym Rolana Gusiewa, a ten uderzeniem lewą nogą bez
problemów umieścił piłkę w siatce.
W końcówce spotkania siłę ataku Polonii wzmocnili Grażwydas
Mikulenas i Arkadiusz Bąk, ale warszawski zespół nie był w
stanie doprowadzić do wyrównania. Jedynie strzały Mikulenasa
dwukrotnie zagroziły bramce Dynama.
Na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy obu drużyn
komplementowali rywali. Georgij Larcew chwalił Polonię za
dobrze
zorganizowaną grę, a Zdzisław Podedworny przyznał, że Dynamo
wygrało zasłużenie. Szkoleniowiec Polonii miał pretensję
przede
wszystkim do graczy drugiej linii i żałował, że w jego
drużynie
nikt nie potrafi dorównać szybkością Olisadebe. (PAP)
Copyright by Lukasz Maczka