Inwazja legionerów w lidze angielskiej
Startuje podczas obecnego weekendu 106.
sezon Premier League. W przerwie międzysezonowej nastąpiła
inwazja gwiazd zagranicznego futbolu w lidze angielskiej.
Do klubów kolebki futbolu trafiło z kontynentu aż 31
zagranicznych piłkarzy. Kwartet: Arsenal, Manchester United,
Liverpool i Chelsea w tej kolejności ukończył rywalizację
mistrzowską w ubiegłym sezonie i obecnie ta sama czwórka nadal
jest uważana za faworytów rozgrywek. Właśnie te kluby wyróżniały
się aktywnością w ruchach transferowych.
Arsenal podporządkował się hasłu zwycięskiego składu nie
należy zmieniać . Trener Wenger miał odejść do Japonii ale
ostatecznie pozostał na Highbury Park. Przyszedł do Arsenalu
kolejny Francuz - obrońca Grondin, zwiększając do sześciu
liczbę
trójkolorowych w teamie mistrza kraju i zdobywcy pucharu.
Ojczyzna świeżo upieczonych mistrzów świata ma na
angielskich stadionach aż dwudziestu przedstawicieli (pięciu
występowało w kadrze mistrzów świata). Najwięcej jest jednak
Norwegów.
Kanonierów - po siedmioletniej służbie - opuścił
najlepszy strzelec w historii klubu Ian Wright. Zastąpią go
Overmars, Anelka lub Bergkamp.
Najdroższym zakupem jest ściągnięty do Manchesteru United
(za 10 milionów funtów) holenderski obrońca Stam. Dla Reds
drugie miejsce w poprzednim sezonie jest przegraną. Trener Alex
Ferguson liczy na sukces (ma podstawy - drużyna z Old Trafford w
sześciu ostatnich sezonach zdobywała tytuł cztery razy).
Słynnemu szkoleniowcowi nie powiodło się jednak już na wstępie
-
w meczu o Charity Shield przed startem sezonu jego pupile
przegrali z Arsenalem 0:3.
Liverpool dokonał roszady na trenerskim fotelu - Evansa
zastąpił Gerard Houllier. Ma on przyjemność prowadzić wyjątkowy
zespół z Owenem, McManamanem czy Ince'm. W gablocie klubu na
Anfield Road od ośmiu lat nie stanął puchar za mistrzostwo
ligi
i to irytuje miejscowych fanów.
Grający włoski trener Vialli dokonał zmian kadrowych, które
zubożyły klubową kasę w FC Chelsea. Do zespołu triumfatorów
PZP
ściągnął czterech rodaków. Kapitan Denis Wise został w
zespole... jedynym Anglikiem. Ponad 12 milionów funtów
kosztowało ściągnięcie Hiszpana Ferrera, Włocha Casiraghiego
i
Francuza Desailly'ego. Duńczyk Brian Laudrup trafił na Stamford
Bridge jako gracz będący właścicielem swojej zawodniczej
karty.
Taki koktajl nie gwarantuje od razu sukcesów- Desailly uważa,
że
długo potrwa zanim się w klubie wszystko dopasuje .
Footbolowa Anglia czeka na powrót swego l' enfent terrible
- Paula Gascoigna. Po siedmiu latach Gazza wrócił do rodzimego
Middlesbrough. Prowadzi ten zespół dobry znajomy z
reprezentacji
- Robson i wraz z nim Gascoigne zechce udowodnić, że Hoddle
pomylił się usuwając zadziornego napastnika z kadry na finały
mistrzostw świata. Beniaminek Premier League pozyskał też
Pallistera i Włocha Moriera.
Fachowcy upatrują spadkowiczów w Charltonie i Wimbledonie
(ten ostatni jest jedyną drużyną ligową, która nie dokonała
po
poprzednim sezonie wzmocnień). Może także polecieć Tottenham,
którego szwajcarski trener Christian Gross - zdaniem
bookmacherów - powinien jako pierwszy stracić w nowym sezonie
pracę w swoim klubie.(PAP)
Copyright by Lukasz Maczka