Przed meczem pucharowym Wisła-Trabzonspor
We wtorek 11 bm na stadionie przy ul.
Reymonta w Krakowie o godzinie 17 rozpocznie się mecz rundy
wstępnej Pucharu UEFA Wisła-Trabzonspor (Turcja).
Trener Wisły Franciszek Smuda bardzo starannie przygotowuje
swój zespół do tego pojedynku. Natomiast drugi trener Jerzy
Kowalik i Marek Konieczny wyjechali do do tureckiego Trabzonu.
Wysłannicy Wisły w Turcji oprócz rezerwacji hotelu dla swoich
piłkarzy mieli za zadanie podpatrzyć rywala Wisły, który
rozegrał pierwszy, po przerwie wakacyjnej, mecz ligowy.
Jak stwierdził Jerzy Kowalik w Turcji panują ogromne upały.
Temperatura przekracza 35 stopni Cel. Stadion piłkarski znajduje
się w centrum miasta, ale płyta boiska jest w fatalnym stanie.
Krakowscy wywiadowcy usiłowali też dowiedzieć się czy w
zespole tureckim zagra piłkarz angielski Campbell. Do wtorku nie
było tego gracza w Trabzonie. Anglik zgłoszony jest w UEFA i
może grać przeciwko Wiśle, ale czy tak będzie trudno
przewidzieć
gdyż - jak twierdzą wtajemniczeni - nie były dotąd
uregulowane
wszystkie sprawy finansowe związane z transferem tego piłkarza
-
powiedział trener Kowalik.
Czarterowym Boeningem przyleciała wponiedziałek drużyna
tureckiego Trabzonsporu do Krakowa na mecz
rundy wstępnej pucharu UEFA z Krakowską Wisła, który odbędzie
się we wtorek (początek godzina 17.)
Piłkarze zamieszkali w hotelu Continental, natomiast blisko
30 oficjeli i ok.40 dziennikarzy zakwaterowano w hotelu Forum.
Trener tureckiego Trabzonsporu, Gordon Milne przywiózł 25
zawodników, ale na wtorkowy mecz z Wisłą będzie mógł zgłosić
tylko 17 piłkarzy. Wraz z ekipą przyjechał turecki kucharz z
zapasami żywności.
Zapytany na podkrakowskim lotnisku w Balicach jaki
przewiduje wynik meczu, trener Gordon Milne odpowiedział: Nie
znamy krakowskiego zespołu, nie wiemy jak gra Wisła i co sobą
prezentuje. Szkoda, że poznawanie naszego rywala odbędzie się
w
trakcie pierwszego pucharowego meczu. W takiej sytuacji nie
pozostało nam nic innego jak tylko przyjąć taktykę defensywną.
Prawdopodobnie zagramy systemem cztery, cztery, dwa. (PAP)
Copyright by Lukasz Maczka