ŁKS-Ptak Łódź - Odra Wodzisław

"Jedni TAK - drudzy NIE"

O godzinie 16.45 sędzia, Jacek Granat, odgwizdał na stadionie ŁKS walkowera dla Odry. Drużyna z Wodzisławia zdecydowała się grać, bowiem - jak stwierdził trener Albin Mikulski - nie otrzymał żadnej informacji od prezesa lub dyrektora klubu, aby postąpić inaczej.

W Wodzisławiu telefony milczały. Natomiast prezes ŁKS - Antoni Ptak zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową, z udziałem ministra Jacka Dębskiego. Prezes UKFiT złożył wyrazy uznania dla drużyn, które zdecydowały się dziś nie wystąpić, narażając na stratę swoje budżety.

Uważa też, że jest to przełomowy moment w konflikcie, który nastał wokół polskiej piłki nożnej i stwierdził, że nie jest to tylko spór na linii Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki - Zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Według informacji, którą przekazano na konferencji, w Polsce odbył się tylko jeden mecz - w Katowicach. Prezes Antoni Ptak był na wstępie równie kurtuazyjny. Podziękował ministrowi, że dzięki niemu i jego stanowisku, zniknęła groźba zawieszenia polskich zespołów w rozgrywkach na arenie europejskiej i światowej.

Zarówno Ptak jak i Dębski są zwolennikami powołania zawodowej ligi polskiej. Jak stwierdzili, inicjatywę tę blokował prezes Marian Dziurowicz.

- Jeśli Dziurowicz nie przyjmie sugestii, którą wyraziły kluby, to mamy chyba do czynienia z chorym człowiekiem - powiedział Dębski.

Antoni Ptak nie wyklucza włączenia się do protestu drużyn drugiej ligi, ale stwierdził, że było zbyt mało czasu na zorganizowanie protestu w tej klasie rozgrywek.

Podczas piątkowego spotkania z wicepremierem Januszem Tomaszewskim, Antoni Ptak przyrzekł, że jeśli prezes UKFiT cofnie decyzję o zawieszeniu członków zarządu PZPN, to kluby przystąpią do protestu. Powiedział, że wziął na siebie tę trudną decyzję i jest zadowolony, że protest poparły niemal wszystkie kluby. (PAP)

powrót

copyright by adyn