W siedmiominutowym wystąpieniu telewizyjnym, 17 sierpnia, wieczorem czasu miejscowego (USA) - prezydent Bill Clinton po raz pierwszy przyznał publicznie, że miał "niewłaściwe" stosunki z Moniką Lewinsky - nie określając bliżej ich charakteru.
Przeprosił za długotrwałe milczenie w tej sprawie, ból zadany rodzinie i wprowadzenie innych w błąd. Jednocześnie Bill Clinton podkreślił, że "nie namawiał nikogo do kłamstwa" - sugerując, że nie nakłaniał Lewinsky do zatajenia ich intymnych związków w składających pod przysięgą zeznaniach.
Prezydent zaatakował specjalnego prokuratora Starra, twierdząc, że prowadzi politycznie motywowane dochodzenie na temat jego prywatnego życia i odrywa go tym samym od obowiązków państwowych.
Bill Clinton zakończył przemówienie apelem do Amerykanów, aby "odwrócili uwagę od spektakli ostatnich siedmiu miesięcy".

Według sondaży telewizji CNN, 53 % Amerykanów jest zadowolonych ze sposobu, w jaki Clinton przedstawił i wytłumaczył swój romans z Moniką Lewinsky, a 62 % pozytywnie ocenia jego działalność jako głowy państwa.
|